Laminowanie włosów


Jedna z wiernych czytelniczek mojego bloga, podpowiedziała mi, żebym wypróbowała i opisała metodę "Laminowania włosów".  Czytałam o niej i czytałam, aż w końcu natknęłam się na 2 cudowne blogi o pielęgnacji włosów, które przedstawię w międzyczasie :)



Działanie kuracji laminowania włosów:
 -wzmacnia zniszczone i porowate włosy
 -wygładza
-nadaje połysku i miękkość
-zapobiega puszeniu się włosów
-sprawia, że włosy są grubsze (szczególnie włosy cienkie i delikatne z natury)
-końcówki łatwe do rozczesania, mniej się plączą

No więc najbardziej przekonujący mnie przepis znalazłam na  blogu Wiedźmy 




Składniki  których ja użyłam:
-2,5 łyżeczki żelatyny (Wiedźma poleca dawać połowę tej proporcji 
dla słabszej kuracji lub włosów krótszych niż do ramion) 
-1/4  kubka wrzątku
-łyżeczkę octu (opcjonalnie można dodać soku z cytryny 
lub szczyptę kwasku cytrynowego)
-1 lub 3 krople oleju (Kwestię doboru odpowiedniego oleju
 do potrzeb włosów i cery, znajdziesz TU )

1. Mieszamy żelatynę z wrzątkiem.
 Kiedy mieszanka podstygnie  dodajemy kwasek cytrynowy i olej.


2. Ja postanowiłam aplikować mieszankę za pomocą pędzelka do farbowania włosów, 
na wilgotne włosy. 
Moim zdaniem w ten sposób dokładniej pokryjemy włosy.

3. Kiedy już nałożymy preparat na włosy, możemy delikatnie wmasować go w skórę głowy.

4. Jest kilka sposobów na laminowanie włosów, ja wybrałam opcję 3 z bloga Wiedźmy,jest to podobno intensywna wersja. 
która polega na wysuszeniu włosów z nałożoną mieszanką, za pomocą suszarki.
Włosy  powinny stać się sztywnymi, klejącymi strąkami :)
Ale spokojnie ten efekt nie jest na stałe, kolejny krok wszystko naprawi !


5. Włosy należy umyć i nałożyć na nie naszą ulubioną odżywkę.

No więc tak, moje włoski po laminowaniu mają zamknięte łuski, są wygładzone, jakiegoś specjalnego blasku nie zauważyłam, ale na pewno znacznie prościej się rozczesują
 i moje nieregularne fale po umyciu, wzięły i się  nieco rozprostowały.
Co do plątania, dam Wam znać jutro :)

Tak wiem na zdjęciu nic nie widać...ale mała cyfróweczka, 
nie była w stanie tego dla mnie uchwycić:(

Taką kurację powinnyśmy powtarzać, nie częściej niż co 3-4 mycia.

A teraz UWAGA!
Jak z każdym preparatem, laminowanie włosów nie jest przeznaczone dla każdego.
Trzeba bardzo uważać, żeby nie przeproteinować naszych włosów, bo zamiast pięknych i lśniących włosów wyjdzie nam na głowie siano.
 Aby bezpiecznie zabrać się za laminowanie polecam przeczytać post na blogu Anweny.
Dziewczyna dysponuje olbrzymią wiedzą na ten temat.





MatkaKreatka

Phasellus facilisis convallis metus, ut imperdiet augue auctor nec. Duis at velit id augue lobortis porta. Sed varius, enim accumsan aliquam tincidunt, tortor urna vulputate quam, eget finibus urna est in augue.

8 komentarzy:

  1. dołaczam do obserwowanych! świetny blog! najbardziej urzekły mnie bransoletki z gałązek:) zapraszam do siebie :*

    OdpowiedzUsuń
  2. też niedługo wypróbowuję tę metodę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie wypróbuję tę metodę. Zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie słyszałam o takiej metodzie,napewno wpróbuję!

    OdpowiedzUsuń
  5. okej. dzień próby :D napiszę jak mi poszło :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Pisz Wero, bo jestem ciekawa czy tylko moje włosy się nie chcą po tym błyszczeć :P

    OdpowiedzUsuń
  7. wiesz Kasiu... t-t-t-to jest rewelacyjne!! włosy są takie mięciutkie i... tak. błyszczą ;p może to dlatego, że nigdy, nawet piekąc ciasto, nie trzymam się zalecanych proporcji :D 2 łyżeczki żelatyny, 1/2 kubka wrzątku, soku z cytryny dodałam... na pewno więcej niż łyżeczkę ;) z efektu jestem bardzo zadowolona! :) pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. W takim razie, bardzo się cieszę z uzyskanych przez Ciebie efektów i gratuluję mięciutkich i błyszczących włosków !!!:)

    OdpowiedzUsuń