Jakoś się rozjadłam przez te święta i nie mogę przestać.
Dziś uciekłam od słodkich babeczek i mazurków,moim kupkom smakowym zachciało się czegoś słonego dla odmiany.
Właśnie dlatego postanowiłam zrobić sobie chipsy domowej roboty.
Oczywiście, jest z tym więcej zachodu niż z kupieniem gotowych,
chipsów ze sklepu,
ale moim zdaniem miło tak czasem wiedzieć
co wrzucamy do brzuszka, bez tych wszystkich chemikaliów.
Co będzie nam potrzebne ?
- ziemniaczki
-olej
-przyprawy
-tartka/maszynka
do krojenia ziemniaków
1.Ziemniaczki obieramy i ścierami na tartce,
lub za pomocą specjalnej maszynki.
2.Płuczemy gotowe plasterki pod zimną wodą,
do momentu aż woda przestanie być mętna.
Dzięki temu pozbywamy się z nich skrobi.
3.Suszymy ziemniaczki.
W międzyczasie nastawiamy garnek
lub patelnię z olejem, by się rozgrzał.
4.Wysuszone plasterki wrzucamy do rozgrzanego oleju
i gotujemy je aż się zarumienią.
Im olej będzie cieplejszy tym, ładniej i równiej podpieką się ziemniaczki.
5.Gotowe ziemniaczki odkładamy na tackę wyłożoną ręczniczkiem papierowym.
Dzięki temu nadmiar oleju zostanie przez niego pochłonięty.
6.Na koniec przyprawiamy i dosmaczamy nasze chipsy,
solą, pieprzem, papryką itp.
omnomnom :D mi przyszło na myśl, żeby takie zrobić w piekarniku na termoobiegu w wersji light ;)
OdpowiedzUsuńmniam, mniam dzisiaj robię
OdpowiedzUsuń