Co robię gdy nie bloguję? Czyli co robię przez większość czasu...?!
Ostatnio zdałam sobie sprawę, że mimo iż to mój blog osobisty, prawie w ogóle nie poruszam tu osobistych tematów.
Nie bójcie się, nie zasypię Was postami z serii "Drogi pamiętniczku,..." !
Większość z Was pewnie wie, że studiuję informatykę, że mam koty i że czasem miewam też pomysłowe przebłyski,
ale ostatnio sporo się dzieje w moim życiu, (wiele z tego wiąże się też z dziedzinami, w których kreatywność jest bardzo wskazana),
więc nie widzę przeciwwskazań by się z Wami nie podzielić chociażby jednym dniem z mojego życia.
Wiem, że wchodzicie na mojego bloga głównie po inspiracje i pomysły,
ale wpis ze stylu "osobisty" też być musi, chociażby dlatego, żeby się jakoś przed Wami usprawiedliwić,
dlaczego chwilami blog przymiera śmiercią naturalną.
POBUDKA
Mój dzień zaczyna się o 6:30 . (Zazwyczaj wstaję o 6:00, ale nie mogę powiedzieć żebym już wtedy się obudziła) ;)
Poza tym do uzyskania pełnej świadomości z rana, potrzebuję lekkiej adrenalinki związanej
z ewentualnym zagrożeniem spóźnienia się na autobus.
Tak więc, jakieś 45 minut zajmuje mi obrządek i jakieś 10 minut śniadanko.
GODZ. 8 - 16
W tych godzinach zwykłam się przemieszczać, między pracą a studiami.
Na szczęście w nieszczęściu, jest to już końcówka moich studiów bo zostały mi tylko niecałe 2 miesiące.
Niby zajęć mam już mało, ale za to doszła konieczność pisania pracy inżynierskiej.
Na chwilę obecną pracuję dla kreatywnej agencji reklamowej. Mogę też śmiało powiedzieć,
że podłapałam tam masę ciekawych rozwiązań i innowacyjne spojrzenie na wiele dziedzin
grafiki komputerowej i designu, co de facto ładnie wypełniło moje braki w wiedzy,
jakie pozostały mi z nauki na moim kierunku studiów Informatyka, spec. Grafika i Multimedia.
GODZ. 16 - 20
W przeciągu tych 4 godzin, zazwyczaj spotykam się z moim narzeczonym, tworzę jakiś nowy pościk, modeluję obiekty 3D
lub tonę w czeluściach internetu w poszukiwaniu inspiracji lub też zwyczajnie marnuję czas na oglądanie seriali :)
Wraz z nadejściem tegorocznych świąt wielkanocnych stałam się szczęśliwą posiadaczką pierścionka zaręczynowego
i mojego własnego, prywatnego narzeczonego, (nie to żebym miała kiedyś cudzego).
Od tamtej pory, moją uwagę od wszelkich dziedzin życia odwracają skutecznie ślubne przygotowania, nabierające na nowo w tym miesiącu
tempa, bo jakby nie patrzeć zostało 5 miesięcy. Nie zdziwcie się zatem, jak niebawem zaleję Was falą inspiracji i ślubnych D.I.Y.
Na drugim miejscu w moim rankingu "pożeraczy czasu" ostatnio ex aequo, blog i modelowanie.
Tematem mojej pracy inżynierskiej jest: " Modelowanie i animacja obiektów trójwymiarowych, na potrzeby gry."
Jako, że wciąż nie uważam się za żadnego specjalistę,( bo w temacie modelowania siedzę dopiero 10 miesięcy
i lepiej idzie mi oczywiście z graniem ;) ), dużo czasu zajmuje mi próbowanie wciąż to nowych narzędzi
i rozwijanie moich projektów na tyle, na ile pozwalają mi moje sprzętowe możliwości.
Jako, że w pracy dużo nasłuchałam się o tworzeniu stron internetowych, poczułam też na nowo,
bakcyla blogowego, tak więc nawet jak nie widzicie, ja wciąż gdzieś gmyram w zakamarkach szablonu :)
GODZ. 21 - 24
Ten czas poświęcam zazwyczaj, na dokończenie i kosmetyczne poprawki, wszystkich zadań z całego dnia.
Bo jakby to było inaczej, gdybym nie przypomniała sobie o czymś pod koniec dnia, mimo moich usilnych starań i lekkiej obsesji,
we wprowadzaniu wszystkiego do organizerów i starannym planowaniu dnia.
Bywa też, że w tych godzinach, wszelkie vlogi, blogi i "pinteresty", przyciągają mnie z niebywale wielką siłą i nim się obejrzę,
czasu na sen zostaje mi tyle co kot napłakał,(z doświadczenia wiem, że płaczą bardzo mało) :)),
tak więc zostaje mi tylko czas na szybką kąpiel no i spać.
Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was moim lifestylowym wpisem i że wybaczycie mi jeśli,
kiedyś jeszcze pod wpływem chwili, takowy poczynię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz