Ślub i wesele - How to survive - Planowanie, porady i pierwsze kroki

Nie od dziś wiadomo, że gdy kobieta usłyszy od ukochanego magiczne słowa "Czy wyjdziesz za mnie?",  w jej życiu rozpoczyna się okres niepohamowanego planowania wszystkiego, przeszukiwania inspiracji, fantazjowania, załatwiania, zmieniania zdania i  na koniec jeszcze trochę inspiracji i załatwiania. Niektóre z nas brną jak dzikie nie zważając na zasady i przeszkody do upatrzonego celu, inne zaś motają się gdzieś między fantazją, marzeniami i realnymi warunkami.
Bo nie oszukujmy się nie każdej dany będzie ślub na klifie o zachodzie słońca, a nawet i czasem ujęcia z drona na filmie ślubnym wydać się mogą lekką abstrakcją przy obecnych cenach rynkowych za tego typu usługi.
Jako, że większość "walk" mam już za sobą, takich jak np. te  między fantazją a rzeczywistością, postanowiłam podzielić się z Wami krótkim doświadczeniem , uzyskanym metodą prób i błędów. Postaram się też podpowiedzieć Wam jak to wszystko po ludzku ogarnąć by uzyskać wymarzony efekt, który jest często uzyskiwany drogą kompromisów między tym co realne, a tym co mamy w zasięgu możliwości.


PicMonkey Collage

 

1. Termin ślubu - Aby ustalić termin ślubu, musicie zgrać przede wszystkim dwa najważniejsze punkty Lokal i Ceremonię ślubną. Nie wiem jak to możliwe ale niestety ma to jednak miejsce, że mimo iż domy weselne powstają jak grzyby po deszczu, spada  licznik osób zawierających związki małżeńskie, a na miejsce w lokalach przychodzi nam czekać ponad rok.
Uważam więc, że należy zacząć od znalezienia dobrego, odpowiadającego Waszym standardom lokalu. Przygotowałam też dla Was tabelę, która pomogła mi przy wyborze mojego lokalu, zawiera ona pytania jakie warto zadać menadżerowi podczas oglądania lokalu. Pomoże Wam to uniknąć niepotrzebnych kłopotów i ukrytych kosztów (np. za zbite talerze lub niewielkie uszkodzenia).

Dlaczego najpierw lokal? Ponieważ jak wiadomo  ceremonie zawarcia związku małżeńskiego odbywają się wielokrotnie w ciągu dnia, zawsze istnieje możliwość operowania godzinami mszy lub ślubu cywilnego.  Jeżeli nie uda Wam się  "wcisnąć" na dany dzień, to zawsze można postarać się  znaleźć kościół lub urząd stanu cywilnego gdzieś w pobliżu, nie koniecznie np. w parafii panny młodej lub w plenerze.

2. Fotograf/kamerzysta, dj/wodzirej/zespół - Mając ustalony termin, następną rzeczą za jaką powinniśmy się wziąć jest zorganizowanie fotografa/kamerzysty  i oprawy muzycznej. Z tym też nie należy zbytnio zwlekać bo podobnie jak w przypadku lokalu, takie osoby się nie rozdwoją i zazwyczaj musimy ich mieć tylko dla siebie na wyłączność naszej uroczystości, więc terminy u dobrych i i niedrogich wykonawców, są rozchwytywane.

Nie dowiecie się ode mnie co lepsze dj czy zespół, bo takie dywagacje nie mają moim zdaniem racji bytu. Ja z narzeczonym wybrałam dj z wodzirejem, więc mogę Wam tylko krótko wyjaśnić czym się kierowaliśmy podejmując tą decyzje. Po pierwsze nie lubimy "chamskich", staropolskich przyśpiewek weselnych, a często tradycyjne zespoły weselne mają takie w swoim leksykonie weselnym i zdarza się, że inaczej niż w ten sposób wesel prowadzić nie potrafią. Po drugie nie chcieliśmy, żeby kultowe utwory były kaleczone np. łamanym angielskim. Po trzecie znaleźć na prawdę dobry zespół, z wokalistą śpiewającym covery w sposób ciekawy,
z żywym bandem za plecami, jest na prawdę ciężko, a jeżeli już Wam się uda cena może Was niemiło zaskoczyć i nie ma w tym nic dziwnego bo im więcej osób w zespole tym więcej pieniążków na głowę wypada.
Tak więc ze względów lekko ekonomicznych i estetycznych wybraliśmy dj z wodzirejem (bo sam dj naszym zdaniem to też za mało, ktoś ludzi musi zachęcać jednak do zabawy).

3. Zaproszenia - Jakieś 5 miesięcy przed terminem ślubu, zaczęłam myśleć o zaproszeniach. Jeśli macie niewielu gości i duży zapał zachęcam do zrobienia ich własnoręcznie ! Na prawdę w dzisiejszych czasach nie ma problemu ze zdobyciem materiałów, a wyjdzie Wam taniej niż przeciętna cena zaproszenia (4-7zł szt.).  Inspiracje na własnoręcznie robione zaproszenia znajdziecie tu.  Jeśli jednak zbraknie Wam czasu, pracujecie, macie obronę, lub liczba gości przekroczyła 200 osób, jak to było w moim przypadku, polecam zamawiać zaproszenia online, cena jest znacznie mniejsza niż sklepowa. My zamawialiśmy z Kartalii i mogę gorąco polecić ich usługi.  Przy liczbie osób powyżej 200 na prawdę gorąco polecam też, zmobilizować się ze 3 miesiące wcześniej z rozpoczęciem rozwożenia zaproszeń.

Ostatnio pojawia się też moda na strony internetowe młodych i polecam takie rozwiązanie (nie tylko ze względu na to, że jestem informatykiem ;) ). Na stronie można zamieścić mapki dojazdu, kilka słów o Was (moim zdaniem to miłe jeśli daleka rodzina, pozna kim Wy w ogóle jesteście i jaka jest historia waszej znajomości zanim pofatygują się do Was na ślub), poza tym na stronie możecie zamieścić dowolną liczbę informacji, które fizycznie nie zmieszczą się u Was na zaproszeniu, a chcielibyście je przekazać. Nie musi być to koniecznie kolejny wydatek, bo  stworzyć prostego bloga dziś to nie problem i wszędzie w internecie znajdziemy jakieś porady jak zrobić to samodzielnie.
Niżej podzieliłam się z Wami fragmentami z mojej strony ślubnej.

Desktop

4. Stroje -  Wiadomo, że Panie  w tej kwestii mają cięższe zadanie. Przesiać wizje wyszukane w internecie, na te które faktycznie pasują do naszej sylwetki, możliwości i warunków, ojj nie jest łatwo !

Zmierzyłam się z tym na własnej skórze, idąc na pierwsze przeglądanie sukien w salonach, z teczuszką wydrukowanych inspiracji pod pachą, już w pierwszym sklepie  wyrzuciłam ją do kosza i ostała mi się tylko jedna suknia, która i tak jest zaledwie zbliżona do tej obecnej, a co ciekawsze obecna podoba mi się bardziej. Tak więc drogie panie, co się trzeba namierzyć to nasze, warto też w miarę wcześnie skonfrontować swoje marzenia z realnymi warunkami naszej sylwetki i wziąć ze sobą jakieś wsparcie w postaci osób, które nie będą powtarzały do znudzenia, że w każdej nam pięknie, bo nie każda ma to coś, a przecież szukamy tej wyjątkowej ;)
Za suknią  ślubną też powinnyście się zacząć rozglądać odpowiednio wcześniej np. 5 miesięcy.

Co do panów, oni zazwyczaj cenią sobie nasze zdanie i przeważnie to nam chcą się w tym dniu podobać najbardziej.
Decyzję krawat czy muszka, pozwólmy podjąć im samodzielnie, nie wciskajmy im na siłę naszej wizji, ważne, żeby czuli się przede wszystkim komfortowo. Postarajcie się mimo wszystko zgrać w klimacie, żeby Pan młody nie wyskoczył w meloniku, a Panna młoda w sukni prostej, nowoczesnej, bo kiedy jak nie w dniu ślubu macie wyglądać jak bratnie dusze.

5. Kolorystyka/motywy -  Jeśli przywiązujecie wagę do dekoracji, z pewnością myślałyście już nad kolorystyką uroczystości lub też motywem przewodnim. Uważam, że ładnie to wygląda gdy ślub i wesele mają swoje subtelne akcenty i elementy inwencji twórczej. Jak i w przypadku doboru kreacji, tak i tutaj dorównanie wielu pierwowzorom z Pinterest'a nie jest łatwe. Niestety gadżetów i "tolerancji" gości na nowości jest znacznie mniej niż za granicą i nie koniecznie musimy z tym walczyć.

Popularna kolorystyka:


Kolor dominujący Błękitny


n1


n2


n3


n4


Kolor dominujący Zielony


z1 z2 z3


Kolor dominujący Fioletowy


f3


f1


f2


Kolor dominujący Różowy


r2


r3


Dosyć popularne jest też połączenie granatowego z różem.
Jest to ciekawa koncepcja, w której z pewnością równo komfortowo czują się panowie jak i panie.


r1


Kolor dominujący żółty


ż1


ż2


ż3


Osobiście umarzyłam sobie klimat tajemniczego ogrodu i kolor brzoskwiniowo - łososiowy, jako motywy przewodnie przyjęcia weselnego.

m1

m2

m3

 

6. Atrakcje - pod hasło atrakcji podczepiam wszystkie elementy dodatkowe, typu fotobudka, fontanna czekolady, atrakcje dla dzieci, trampolina, pokazy sztucznych ogni, itp.  Nie jest do końca tak, że im więcej atrakcji tym lepiej, pamiętajmy o tym,
że każdy wodzirej lub zespół wprowadza swoje zabawy i atrakcje, jak np. świetlisty walc i  przeważnie zawsze odbywają się też stałe elementy jak zabawy oczepinowe, dlatego  planując atrakcje  weselne nie zapomnijcie pomyśleć o tym by każdy znalazł też czas na rozmowę i zwyczajny taniec.

W następnej części  "Ślub i wesele - How to survive ", podpowiem Wam jak  nie przepłacić na dekoracjach i gadżetach.

MatkaKreatka

Phasellus facilisis convallis metus, ut imperdiet augue auctor nec. Duis at velit id augue lobortis porta. Sed varius, enim accumsan aliquam tincidunt, tortor urna vulputate quam, eget finibus urna est in augue.

2 komentarze:

  1. U mnie na blogu też jakiś czas temu rozpoczęłam tą serię :) Nasz Wielki Dzień w sierpniu 2016 :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje ! Zleci szybciutko ! Ja też zaczynałam planowanie ponad rok wcześniej, a nagle się zrobiło lada moment :)

    OdpowiedzUsuń